Nie pije codziennie, ale czasami naprawdę lubię sobie sprawić tę przyjemność.
Jakiś czas temu kupiłam sobie kakao w wersji raw -czyli surowej ....
A to oznacza, znacznie mniej pzetworzonej, bardziej wartościowej ;)
Jeśli wierzyć temu co się mówi kakao wzmaga wydzielanie hormony szczęścia (endorfin) i tu mogę się jak najbardziej zgodzić;) Surowe bogate w wapń, potas, żelazo,mangan,chrom,magnez,cynk dostarcza też antyoksydantów dzięki czemu mamy szansę dlużej pozostać młodzi ;) jako że te opóźniają procesy starzenia;) Działa też odstresowująco i leczniczo.
Surowe kakao , działa dobrze na serce i układ krążenia ,wzmaga koncentracje ,pomaga w walce z anemią pomaga dobry poziom cukry we krwi a do tego daje nam pozytywnego kopa;)
W przeciwieństwie do popularnego kakao nie jest poddawane obrobce cieplnej(prażenie,palenie,suszenie) co pozwala nam przyswajać znacznie więcej wartości z cudownej rośliny jaką jest kakaowiec :D
Uwaga - działa jak naturalny afrodyzjak ! zawiera fenyloetyloaminę która wydziela się w naszym mózgu gdy doznajemy podniecenia seksualnego.
Jest też naturalnym antydepresantem- gdy mamy obniżony nastrój potrafi zdziałać cuda;)
To solidne powody dla których warto spożywać surowe kakao ,przynajmniej mnie to w zupełności przkonuje;)
A do tego smakuje tak cudownie , że ciężko sobie wyobrazić lepszy trunek na chłodniejsze jesienne czy zimowe dni i wieczory ;)
Moja wersja surowego kakao - tylko w asyście mleka roślinnego- dziś mix (sojowe i migdałowe ALPRO) ,ogólnie nie pijam normalnego mleka od około 1 roku ;) (i bardzo sobie to cenie poniewaz mleko krowie nie jest wytwarzane dla ludzi lecz dla cielat , a poza tym jest to okrutny przemysł).
Uwielbiam szczerze Alpro sojowe- inne pije sporadycznie i jako dodatek miód organiczny (przynajmniej z nazwy :P ) .
Dobrej nocy i dużo zdrówka dla Was! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz